Z Gromnika do Wiednia i Bratysławy – wycieczka 18 – 20 maja 2017 r.
Wspaniałą przygodę przeżyli uczniowie Zespołu Szkół w Gromniku, mając możliwość zwiedzenia dwóch ważnych stolic – Wiednia i Bratysławy. Taki był właśnie cel corocznej wycieczki – poznanie nowych zakątków naszej pięknej Europy, historii ich miast, tradycji, zwyczajów i kultury. Nie mogło zabraknąć również akcentów związanych z naszą historią. Mowa tu oczywiście o słynnej „Odsieczy wiedeńskiej”, dzięki której zostaliśmy ocaleni od islamskiej nawałnicy. Było to oczywiście zasługą naszego króla Jana III Sobieskiego i słynnej husarii.
Wyjechaliśmy bardzo wcześnie, aby dotrzeć do stolicy Austrii – Wiednia. Pierwszym punktem naszej wyprawy było zwiedzenie słynnych ogrodów Schonbrunn i wspaniałego pałacu letniego. Wprawdzie roślinność nie była jeszcze w szczytowej fazie rozkwitu, ale trzeba przyznać, że widoki były imponujące. Wspaniałe kilkusetletnie drzewostany, pieczołowicie przycinane, potężne połacie trawników, na których rysowały się wzory z kwiatów, dawały wyobrażenie o potędze minionych dziejów. Po zwiedzeniu ogrodów udaliśmy się do pałacowych komnat, które uraczyły nas przepychem, bogactwem rzeźb i malowideł. Nie mniejszy zachwyt budziło mnóstwo przedmiotów codziennego użytku, ale jakże odmiennych i niedostępnych dla zwykłego śmiertelnika, wykonanych bowiem z drogocennych materiałów.
Po zwiedzeniu pałacu udaliśmy się na posiłek. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ale obiady spożywaliśmy w restauracji w centrum Wiednia. To pozwoliło poczuć klimat tej wielkiej stolicy i pooddychać wielkomiejskim powietrzem.
Kolejny dzień obfitował w największą dawkę atrakcji. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wyjazdu na wzgórze Kahlenberg i zapoznania się z historią Odsieczy wiedeńskiej. Byliśmy dumni z faktu jak olbrzymią rolę w historii Europy odegrała polska husaria na czele z królem Janem III Sobieskim. Przyszła też refleksja, jak nie przekuliśmy tego sukcesu w dalszych dziejach. Niecałe sto lat później zostaliśmy okrutnie pozbawieni państwowości przez trzy obce mocarstwa, w tym „wdzięczną” za ocalenie Austrię…
Następnie udaliśmy się do centrum Wiednia. W muzeum Historii Naturalnej spędziliśmy godzinę, ale każdy z uczestników przyznał, że było to zdecydowanie mało czasu, aby dokładnie przejrzeć całość ekspozycji. Wspaniałe zbiory gromadzone od czasów Franciszka Józefa, zrobiły piorunujące wrażenie. Kolekcje minerałów, prehistorycznych gadów, ekspozycje związane z ewolucją człowieka, powstawaniem kosmosu, czy w końcu bogata kolekcja ssaków sprawiły, że u każdego pojawiła się myśl, aby tam jeszcze powrócić.
Po opuszczeniu muzeum udaliśmy się na zwiedzanie wiedeńskiej starówki. Krążyliśmy wśród zabytkowych ulic, raczeni opowieściami przez naszą przewodnik P. Beatę, która z pasją opowiadała nam o Straussie, Mozarcie, Marii Teresie, Elżbiecie Bawarskiej ( słynnej Sisi) i Franciszku Józefie, zabierając nas myślami do minionej epoki.
Pomimo wspaniałych zabytków i atrakcji z tym związanych większość uczestników wycieczki czekała jednak na Prater, czyli wiedeński park rozrywki. Po całodziennych trudach zwiedzania przejażdżka na karuzeli była iście oczyszczającym doznaniem. Czasu na korzystanie z atrakcji nie było zbyt dużo, ale nikt nie narzekał, maksymalnie wykorzystując salony strachu, kolejki, trampoliny i wysokie wieże, z których rozpościerał się wspaniały widok na Prater i znaczną część Wiednia.
W ostatnim dniu wycieczki postanowiliśmy jeszcze trochę pobyć w Wiedniu. Udaliśmy się na ulicę, gdzie mogliśmy podziwiać architekturę nowoczesną w wykonaniu (nieżyjącego już) światowej sławy projektanta Hundertwasserra. Wymyślony przez niego budynek jest czymś zjawiskowym. Sam twórca w swoich nietypowych projektach nawiązywał do natury, uważał bowiem, że wszystko powinno wiązać się z przyrodą. Nie dziwią więc nierówne podłogi i sufity, kolorowe ściany, czy ogrody na zewnątrz każdej kondygnacji. Wszystkim uczestnikom wycieczki taki nietypowy pomysł na architekturę przypadł do gustu.
To był ostatni punkt podróży związany ze zwiedzaniem Wiednia. Następnie udaliśmy się do stolicy Słowacji – Bratysławy, oddalonej o 80 km. Trzeba przyznać, że miasto to nie zaskakuje takim rozmachem jak Wiedeń. Jest jednak bardzo urokliwe. Na uwagę zasługuje wiele zabytkowych ulic, które są starannie remontowane dzięki środkom z Unii Europejskiej. Mieliśmy szczęście, ponieważ w dniu naszego zwiedzania miasto zalała fala osób w strojach żołnierzy napoleońskich. Zebrali się oni w celu przeprowadzenia rekonstrukcji oblężenia Bratysławy. Była okazja do zrobienia pamiątkowych zdjęć i porozmawiania, gdyż wśród uczestników tego wydarzenia były osoby z kilku krajów Europy, w tym Polski.
Po zakończeniu zwiedzania bratysławskiej starówki udaliśmy się w drogą powrotną do Polski.
Kolejna wycieczka zagraniczna za nami. I znowu można powiedzieć, że było wspaniale. Szkoda również, że tylko trzy dni. Mnóstwo atrakcji, niezapomnianych wrażeń, których dostarczyły nam dwa piękne europejskie miasta. Do tego dopisała wspaniała pogoda, dzięki której odbiór tego co nas czekało, był jeszcze lepszy. Ponadto klimat, który stworzyli uczestnicy wycieczki (zarówno opiekunowie jak i uczniowie) sprawił, że wszyscy pomimo zmęczenia tryskali dobrym humorem.
Słowa podziękowania należą się P. Beacie – naszej przewodniczce, która oprócz świetnego przygotowania merytorycznego, wprowadzała dużo pozytywnej energii.
Podziękowania dla opiekunów wycieczki: P. Anety Styrkowiec, Magdaleny Moździerz, Małgorzaty Starzyk i Edwarda Cudka, którzy czuwali nad bezpieczeństwem uczniów i dbali o dobre samopoczucie swoich uczniów.
Szczególne słowa podziękowania należy złożyć na ręce P. Anety Styrkowiec, która kontynuuje swoją wspaniała ideę, jaką jest zapoznawanie uczniów z różnymi zakątkami Europy.
Już dziś myślimy o kolejnym wyjeździe !
Edward Cudek